Dźwignia finansowa
Powinieneś już wiedzieć, z poprzednich artykułów, że jednym ze sposobów na bogactwo jest wykorzystanie PIL, czyli pieniędzy innych ludzi. Najprostszym sposobem jest pożyczenie potrzebnej kwoty od rodziny lub znajomych. Chociaż różnie to bywa z najbliższymi. Polecam bank, odradzam lombard.
Z kredytem wiąże się temat dźwigni finansowej.
Najlepszym przykładem wykorzystania pieniędzy do pomnożenia majątku jest zakup nieruchomości, generującej CashFlow. Kupujesz mieszkanie przy 20% wkładu własnego. O co tu chodzi? Mieszkanie kosztuje 100 tys PLN. Ty masz jedynie 20 tys. Resztę dokłada Tobie bank, czyli 80 tys.
No niby proste, wiedziałeś o tym, ale po cholerę Tobie bank do spółki?
Jest kilka znaczących korzyści takiego rozwiązania:
- Zanim uzbierasz 100 tys PLN, czyli 100% wartości mieszkania, to mieszkanie będzie kosztować 150 tys.
- Jeżeli chcesz zaoszczędzić 100 tys PLN na zakup nieruchomości, to musisz zarobić 200 tys. 50% pójdzie na podatki i ZUS.
- Pieniądze banku są nieopodatkowane.
- Raty kredytu wliczasz w koszty, czyli pomniejszasz podatek – chyba, że rozliczasz się ryczałtowo.
- Bank chętniej pożyczy pieniądze niż rodzina.
- Bank ma pieniądze.
- Bank się nie obrazi na Ciebie, jak nic z biznesu nie wyjdzie – zajmie po prostu nieruchomość.
Oczywiście za darmo nikt nie pożyczy Tobie pieniędzy. Musisz liczyć się z odsetkami.
Opłaty i prowizje bankowe:
- Prowizja przygotowawcza – pewien procent od ogólnej sumy kredytu (1%-3%), płacony tylko raz.
- Marża banku – marża doliczana do podstawy oprocentowania, którą jest cena danej waluty na rynku międzybankowym.
- Opłaty za prowadzenie rachunku, pisma, wpis do KW, aneksy, przewalutowania itd.
Oczywiście im mniej punktów procentowych, tym lepiej dla Ciebie. Zawsze możesz ponegocjować z bankiem wysokość opłat i prowizji, ale to uzależnione jest od tego, czy jesteś na tyle atrakcyjny dla banku (pod względem finansowego zabezpieczenia), aby zechciał zejść z tabeli.
Teraz dowiesz się, jak nie dostać w łeb.
Maczuga finansowa
To zjawisko występuje wtedy, gdy masz większe koszty niż przychody. Jak to możliwe? Kupujesz mieszkanie za 100 tys PLN, wpłacasz 20 tys ze swojej kieszeni, resztę dokłada bank. Miesięczne koszty finansowania mieszkania wynoszą: 700 PLN rata kredytu i odsetki, 300 PLN czynsz, 150 PLN media. Znajdujesz lokatora, od którego bierzesz 900 PLN czynszu + opłaty. W takim przykładzie tracisz co miesiąc 100 PLN. Rocznie 1.2 tys PLN. Niby nie dużo. Ale to już jest nieopłacalna inwestycja. Pewnie powiesz, że stać Cię na taki wydatek. Wyobraź sobie, że szukasz najemcę przez 3 m-ce, po czym po pół roku lokator wyprowadza się, a Ty znowy przez 3 m-ce szukasz kolejnego. W międzyczasie musiałeś wymienić termę za 1 tys PLN oraz 2 razy naprawić spłuczkę za 300 PLN. Czy teraz powiesz, że stać Cię na taki wydatek? Banku nie interesuje, że nie masz przychodu z lokalu 6 m-cy w roku. W tym przykładzie dostajesz maczugą w łeb.
.